format a3, ołówek. "Upadek" |
Co nie zmienia faktu, że powrót był straszny. Głupia Karolinka wzięła nowe buty (bo i tak lepszych nie miała) i skończyło się na tym, że jak je ściągała już w domu, to miała kostki jak koń - takie okrąglutkie. W dodatku, biedna Karolka, musiała jechać w tę i z powrotem z Oświęcimia do Zakopanego. Ciężka to była podróż. Prawdziwy chrzest dla dwumiesięcznego kierowcy. Co poradzić. I tak było fajnie ; ). Zdobyłam 2064 metry - mój pierwszy dwutysięcznik.
Pozdro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz